środa, 18 kwietnia 2012

Francuska Tarta


Na jednych z ostatnich zajęć zastanawialiśmy się nad etymologią wyrazu bûcheron, który oznacza drwala. Ciąg skojarzeń zaprowadził nas poprzez une bûche (polano, którym palimy w kominku) do une Bûche de Noël, czyli tradycyjnego Bożonarodzeniowego ciasta francuskiego. Jako, że nasza grupa składa się w większości z pań lubiących raczyć bliskich swoimi potrawami (a i Pan Zbigniew udowodnił niedawno swoim domowym ciastem, że tajniki kuchni nie są mu obce), wspomnienie tego słodkiego deseru wywołało nieuniknioną, dłuższą dygresję dotyczącą ogólnej francuskiej gastronomii – tartinki, tarty, quiche, croissanty, czekoladowe brioszki… rozmawialiśmy o wszystkim tym, co kojarzy się nam z francuskimi łakociami.

Chciałabym, by każdy z kursantów mógł cieszyć się francuskimi smakami na co dzień, dlatego też przygotowałam przepis na jedno z dań, które często gości na moim stole, a które przypomina mi smak i zapach ostatnich wakacji, spędzonych w „kraju Żabojadów”. Mam nadzieję, że ciasto to spotka się z Państwa aprobatą, oraz że zachęci do wypróbowania jeszcze innych francuskich przepisów.

TARTE TATIN czyli odwrócona tarta jabłkowa

Tarta Tatin już na pierwszy rzut oka różni się od innych tart owocowych. Została bowiem zrobiona niejako… od końca. Legenda głosi, iż  Stéphanie Tatin - domniemana autorka przepisu - nie przypuszczała, że takie ciasto w ogóle może się udać!
Stéphanie i jej siostra Caroline prowadziły wspólnie małą karczmę i hotel. Dzięki talentowi kucharskiemu młodych kobiet restauracja już po kilku tygodniach zdawała się być najbardziej uczęszczanym tego typu miejscem w regionie. Pewnego razu, kiedy siostry Tatin chciały uczcić myśliwych wyjeżdżających na polowanie swoim przepysznym jabłkowym ciastem, Stéphanie  przez roztargnienie zapomniała wylepić formy ciastem! Zapach pieczonych jabłek, które ułożyła na blasze i wstawiła do piekarnika przypomniał jej o tym dość późno. Zaradna Stéphanie postanowiła jednak mimo wszystko zagnieść szybciutko ciasto i przykryć nim owoce. Po wyjęciu i odwróceniu ciasta goście oniemieli z zachwytu: kruchy spód i zapieczone, gorące jeszcze jabłka z pysznym karmelowym sosem zapewniły nazwisku Tatin miejsce w historii kuchni francuskiej. Ciasto robi się stosunkowo szybko, efekt jest niesamowity -  zapraszam więc do kuchni!

Potrzebne będą:
  • 12 dag masła
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • Ok 5/6 kwaśnych jabłek
  • Ew. Cynamon do smaku
  • CIASTO (można też kupić gotowe ciasto francuskie, dostępne jest w każdym większym supermarkecie):
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 12 dag masła
  • żółtko
  • łyżeczka cukru
  • szczypta soli

Z podanych składników zagniatamy ciasto i wkładamy je na pół godziny do lodówki. Formę do pieczenia kładziemy na wolnym ogniu i roztapiamy na niej masło. Następnie łączymy je z cukrem i smażymy aż do powstania złocistego karmelu. Możemy również dodać sok z połowy cytryny dla uzyskania wyraźniejszego smaku.
Umyte i obrane jabłka kroimy na ćwiartki, które układamy w ciasny krąg na warstwie karmelu. Niech brzegi jabłek nachodzą na siebie, im ciaśniejszy będzie krąg, tym lepiej. Posypujemy owoce cukrem i cynamonem, możemy położyć też kilka cienkich plasterków masła.
Na przygotowane w ten sposób jabłka kładziemy rozwałkowane ciasto, przyciskając boki do krawędzi formy. Nakłuwamy je lekko widelcem. Amatorzy naprawdę słodkiego i kruchego ciasta mogą jeszcze posypać wszystko lekko cukrem.
Ciasto pieczemy ok. 20/25 minut w temperaturze 200’C. Nawet jeśli na cieście pojawia  się odrobina wyciekającego syropu, nie ma powodów do zmartwień: deser będzie za jego sprawą jeszcze lepszy! Po wyjęciu deseru z piekarnika przykrywamy go dużym talerzem, odwracamy i … wyjmujemy gotowe ciasto. Jeżeli zaserwujemy je z bitą śmietaną, lodami lub gorącą czekoladą, gwarantuję, że zniknie dosłownie w kilka chwil!

Przygotowała: Daria Roszczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj wpis...