W naszym przypadku jest to
na ogół to drugie – wyjeżdżamy dużo za granicę i największą
blokadą jest stres wobec mówienia i słuchania. W przypadku
mówienia, co ciekawe, jest jednak łatwiej. Gdy tylko przełamiemy
blokadę lęku przed odzywaniem się, wszystko idzie już z górki
oraz, co najważniejsze, według naszego tempa – mówimy tak
szybko, płynnie i kwieciście, jak czujemy, że nam nasza znajomość
języka pozwala. Inaczej sprawy mają się ze słuchaniem – tutaj
to rozmówca narzuca prędkość i poziom trudności. Należy
pamiętać, że nie każdy rozmówca wyjdzie naprzeciw naszym
oczekiwaniom i dostosuje się do nas poziomem. Dlatego właśnie tak
trudną umiejętnością językową jest rozumienie ze słuchu. W
przypadku trudnego tekstu, zawsze możemy przeczytać go jeszcze raz;
gdy mówimy – zapomniane słówko zastąpić innym; gdy piszemy –
wspomóc się słownikiem, na który podczas słuchania nie ma czasu
itd.
Jak skutecznie pracować
nad swoim rozumieniem ze słuchu?
1. Na ile to tylko
możliwe, otaczajmy się 'gadającymi' źródłami języka obcego –
wybierajmy filmy z napisami zamiast lektora, spróbujmy posłuchać
radia (choć to już naprawdę wyższa szkoła jazdy). Filmy są
świetną pomocą dydaktyczną. Polecam spróbować takiego
ćwiczenia: wybierzmy film, który znamy i lubimy – im więcej razy
go widzieliśmy, tym lepiej – i obejrzyjmy go bez napisów, ani
lektora. Sprawdźmy, ile rozumiemy. Bez cofania, bez zatrzymywania –
tak jak w prawdziwym życiu. Później obejrzyjmy go jeszcze raz,
spróbujmy wypisać frazy, które usłyszeliśmy. Przewijajmy
fragmenty, które chcemy usłyszeć jeszcze raz. Jest to praca z
początku żmudna i czasochłonna, ale powtarzana regularnie (np. raz
na miesiąc) daje wspaniałe efekty.
2. Używając płyty
dołączonej do książki wpójmy sobie taki mały rytuał. Przed
rozpoczęciem słuchania nie patrzmy na ćwiczenia w podręczniku,
nie sprawdzajmy transkryptu z tyłu książki. Weźmy parę głębokich
oddechów, w myślach policzmy do 10 w języku, którego będziemy
słuchać, powiedzmy do siebie parę zdań, które przestawią nas na
myślenie w tym języku (np. po angielsku: Now, I'm going to listen
to something. I will try to understand as much as I can. I know I can
do it.). Teraz możemy przesłuchać materiał. Słuchajmy luźno,
jak w rozmowie z kimś – nie wiemy czego się spodziewać,
spróbujmy wyłapać szeroki kontekst, skupmy się na słowach
kluczowych (takich, które się powtarzają). Kiedy już wiemy mniej
więcej czego się spodziewać, przesłuchajmy materiał jeszcze raz
– tym razem powinniśmy wyłapać więcej. Z takim ogólnym
pojęciem spójrzmy na zadania w podręczniku – dowiemy się więcej
o tym, czego posłuchaliśmy. Przeczytajmy spokojnie pytania,
zastanówmy się czy już znamy na nie odpowiedź, a następnie
posłuchajmy po raz trzeci, nastawiając się już na konkretne
odpowiedzi. Materiał powinien stać się teraz już dużo
jaśniejszy. Przesłuchajmy go jeszcze raz, spróbujmy zapamiętać
całe użyte frazy, może nawet zapisać. Teraz możemy sprawdzić
jak nam poszło zerkając na transkrypt – gdy zrobimy to wcześniej,
wybijemy się z nastawienia na słuchanie i tak naprawdę
przestaniemy słuchać, będziemy śledzić tekst wzrokiem i stracimy
skupienie. Warto nazajutrz powrócić do tego samego materiału i bez
patrzenia na zadania przesłuchać go raz jeszcze, sprawdzić ile
zapamiętaliśmy, czy rozumiemy już go lepiej, opowiedzieć go
swoimi własnymi słowami.
3. Słuchanie z orientacją
na szczegóły przydaje się w sytuacjach takich jak słuchanie
ogłoszeń na dworcu czy lotnisku, gdzie interesuje nas konkretna
informacja. Istnieje wiele metod ćwiczenia go, chciałam tutaj
polecić dwie, do których możemy użyć naszego podręcznika i
dołączonej do niego płyty. Wybierzmy sobie tekst z transkryptów z
tyłu książki i przy użyciu np. plastra lub papierowej taśmy
przylepnej zaklejmy co dziesiąte słowo starając się go nie
zapamiętywać, a następnie odtwórzmy z płyty wybrany tekst i
postarajmy się uzupełnić luki ze słuchu. Przesłuchajmy dwa, trzy
razy jeśli trzeba. To ćwiczenie rozwija naszą umiejętność
skupienia uwagi na konkretnym szczególe, który chcemy usłyszeć.
Drugie ćwiczenie, to tak naprawdę trudniejsza wersja tego
pierwszego: słuchając zdanie po zdaniu starajmy się zapisać cały
tekst bez sprawdzania go z transkryptem. Jest to zadanie naprawdę
trudne i może wymagać wielokrotnego słuchania tych samych zdań.
Na końcu, gdy już napiszemy wszystko, co będziemy w stanie
usłyszeć, sprawdźmy transkrypt i poprawmy błędy. Nawet jeśli
nie poszło nam zbyt dobrze, to możemy być dumni ze swojej
wytrwałości. Na dowód, że ćwiczenie przyniosło efekty, puśćmy
sobie nagranie jeszcze raz patrząc na nasze własne zapiski. Konia z
rzędem temu kto nie pomyśli choć raz 'achaaaa! Teraz to słyszę'
w miejscu, które wcześniej wydawało się niemożliwe do
rozszyfrowania :)
Na koniec najważniejsza
uwaga – nie bójmy się słuchać. Mimo że jest to trudne, to
rozwijanie tej umiejętności bardzo dobrze pływa na wszystkie
pozostałe umiejętności językowe: utrwala gramatykę i słownictwo,
pozwala zbudować dużą bazę wyrażeń, których będziemy mogli
używać w mówieniu i pisaniu, podnosi naszą językową pewność
siebie i umożliwia korzystanie z wielu nowych źródeł języka
obcego. Pamiętajmy, że język to przede wszystkim narzędzie
komunikacji i dlatego też tak samo jak mówić, musimy w nim umieć
słuchać, żeby faktycznie wejść w interakcję z drugą osobą.
Good luck!
Artykuł przygotowała Justyna Drobik.
Artykuł przygotowała Justyna Drobik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj wpis...